Bangkok, 16 marca 2025 r. – Rząd Tajlandii wydał oficjalną odpowiedź na oświadczenie Departamentu Stanu USA z 14 marca 2025 r., w którym nałożono ograniczenia wizowe na tajskich urzędników zaangażowanych w deportację 40 Ujgurów do Chin. Sankcje, ogłoszone przez Sekretarza Stanu USA Marco Rubio, wymierzone były w obecnych i byłych tajskich urzędników uznanych za odpowiedzialnych lub współwinnych deportacji z 27 lutego, co USA potępiły jako naruszenie międzynarodowych norm praw człowieka. Do czasu oddania gazety do druku nie podano jeszcze publicznie nazwisk konkretnych urzędników.
W swoim oświadczeniu Tajlandia uznała politykę USA, ale podkreśliła, że uzyskała zapewnienia od Chin dotyczące bezpieczeństwa deportowanych Ujgurów. „Rząd Tajlandii otrzymał zapewnienia od rządu Chin dotyczące bezpieczeństwa Ujgurów i będzie nadal monitorował dobrostan tej grupy” – czytamy w oświadczeniu.
Urzędnicy tajscy zauważyli również, że wielokrotnie poruszali kwestie związane z narodami krytykującymi ten ruch, w tym ze Stanami Zjednoczonymi, wieloletnim sojusznikiem traktatowym. Rząd podkreślił swoje zaangażowanie w zasady humanitarne, powołując się na ponad 50 lat udzielania pomocy osobom przesiedlonym z różnych krajów. „Tajlandia zawsze podtrzymywała długą tradycję humanitaryzmu… i będzie to nadal robić” – potwierdzono w oświadczeniu.
Odpowiedź Tajlandii podkreśliła również znaczenie sojuszu z USA, opisując go jako relację „opartą na wzajemnym szacunku i wspólnych interesach strategicznych” zarówno na poziomie dwustronnym, jak i regionalnym. Ten ukłon w stronę dyplomacji pojawia się pośród napiętych więzi po sankcjach USA, które stanowiły rzadki punkt tarcia między tymi dwoma narodami.
Ogłoszenie polityki USA wynikało z Deportacja 40 Ujgurów z Tajlandii—część większej grupy zatrzymanej od 2014 r. po ucieczce przed prześladowaniami w chińskim regionie Xinjiang — z powrotem do Chin 27 lutego 2025 r. W swoim oświadczeniu z 14 marca Rubio ostro potępił ten ruch, ogłaszając nową politykę ograniczeń wizowych na mocy sekcji 212(a)(3)(C) ustawy o imigracji i obywatelstwie. Polityka ta jest skierowana przeciwko zagranicznym urzędnikom zaangażowanym w przymusowy powrót Ujgurów lub innych mniejszości etnicznych i religijnych do Chin, gdzie, jak twierdzą Stany Zjednoczone, są oni prześladowani, torturowani i wymuszeni zaginięciami. Chiny stanowczo zaprzeczają, że tak się stanie.
Oświadczenie Rubia przedstawiło szerszy kontekst dla stanowiska USA, łącząc sankcje z udokumentowanymi naruszeniami praw człowieka w Chinach. „Jesteśmy zobowiązani do zwalczania wysiłków Chin, aby naciskać na rządy, aby siłą odsyłały Ujgurów i inne grupy do Chin, gdzie są poddawani torturom i wymuszonym zaginięciom” – oświadczył. Jako uzasadnienie natychmiastowego podjęcia działań przeciwko tajskim urzędnikom zaangażowanym w deportację wymienił konkretnie „długotrwałe akty ludobójstwa i zbrodnie przeciwko ludzkości popełnione przez Chiny na Ujgurach”. Rubio zauważył również, że członkowie rodzin osób objętych sankcjami mogą napotkać podobne ograniczenia wizowe, co zwiększy zakres tej polityki.
Sekretarz stanu USA wyraził zaniepokojenie działaniami Tajlandii, biorąc pod uwagę jej status długoletniego sojusznika, i zaapelował do rządów na całym świecie o powstrzymanie się od repatriacji Ujgurów do Chin.
Decyzja Tajlandii o deportacji Ujgurów, pomimo międzynarodowych próśb Organizacji Narodów Zjednoczonych, Unii Europejskiej i organizacji praw człowieka, ponownie rozpaliła debatę na temat równowagi między sojuszami Zachodu a powiązaniami gospodarczymi z Chinami. Deportacja nawiązała do incydentu z 2015 r., kiedy Tajlandia odesłała 109 Ujgurów do Chin, co wywołało ogólnoświatowe oburzenie i odwetowy zamach bombowy w świątyni Erawan w Bangkoku, w którym zginęło 20 osób. Władze Tajlandii broniły niedawnego posunięcia jako zgodnego z prawem, a minister obrony Phumtham Wechayachai oświadczył 27 lutego, że Chiny zapewniły Ujgurów, że będą „dobrze zaopiekowani”.
Sankcje USA oznaczają znaczną eskalację, a eksperci zauważają, że jest to rzadki przypadek zastosowania środków represyjnych wobec sojusznika z Azji Południowo-Wschodniej.
Podczas gdy Bangkok prowadzi negocjacje handlowe z UE i potencjalne taryfy USA, kwestia Ujgurów może jeszcze bardziej skomplikować stosunki zagraniczne. Na razie Tajlandia nalega, że będzie monitorować dobrostan deportowanych Ujgurów, choć sceptycyzm pozostaje wysoki wśród krytyków, którzy obawiają się, że w Chinach czekają ich poważne zagrożenia.